Zapewniam, że wzrok Was nie zawodzi. Tam naprawdę widnieje data 10 marca 66 roku. za cztery lata powłoczka będzie obchodzić swoje pięćdziesięciolecie - złoty jubileusz. Nie ukrywam, gdy żona pokazała mi ją nie byłem zdziwiony - miałem jako dziecko taką powłoczkę. Wkładało się w nią kocyk lub kołderkę. Jednak jej nieskazitelna biel budzi zdumienie - przez tyle lat ten bawełniany materiał nie zżółkł. Dzisiejsze materiały - co by o nich nie powiedzieć - nie są już tak trwałe...
Oprócz półwiekowej powłoczki przybyło nam też walizek. Jedna wielka i druga mała. Zawsze ciekawiło nas do kogo należały
walizki
i co nosiły lub raczej kto i co w nich nosił? W tych, które dziś zawitały do nas ktoś przechowywał bombki. Te tajemnicze kuferki kryją w sobie tajemnice różnych zapachów, ubrań, rodzinnych precjozów i bibelotów. Ciekawe ile stacji i i ile kilometrów przebyły razem ze swoimi właścicielami???
M. tachając dziś obie walizki do domu spotkała starsze małżeństwo, które widząc walizki zaskoczyło ją stwierdzeniem: "Starsza Pani z Ameryki przyjechała..."
Na jednej z walizek widnieją dane jej właścicielki - Nacia Haraśna. Gdyby ktoś pytał to imię Nacia jest zdrobnieniem - choć dość dziwnym - od imienia Natalia. Być może jej właścicielka jeszcze żyje... i opowie nam jej historię...?
To dopiero znalezisko :) i jakie bielusieńkie po tylu latach WOW :)
OdpowiedzUsuńFakt, bieluśka jak mleko :)
OdpowiedzUsuńBiel materiałów bardzo mnie intryguje od dawna.Uwielbiam bowiem ten kolor i mam dużo białych rzeczy, które często mimo usilnych starań szarzeją w praniu. Fascynuje mnie jednak fakt, że kupowane przeze mnie bluzki w secondhandach są nieskazitelnie białe.Jakich oni proszków używają, czy inaczej piorą , nie wiem i jest to dla mnie zagadką, Walizki są super. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)_
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie cuda:)
OdpowiedzUsuń