I stało się! Prawie punktualnie o dziewiątej, po miesiącu przygotowań miał miejsce
nasz debiut. J. z blogu
moje powstawanie i my stanęliśmy pełni obaw z naszymi ręcznymi robótkami… Nie
ukrywamy, że przeszywał nas dreszczyk emocji, czy aby nasze wytworki znajdą
uznanie u oglądających i kupujących…
Pomimo przewidywanych przez
meteorologów deszczów i śnieżyc na wczorajszych Zgierskich Kaziukach dopisywała
nam pogoda. Początkowo, nieśmiało przyświecało nawet ranną porą słoneczko.
Niestety rozrabiał trochę wiatr, który zdmuchiwał z różnych stoisk prace… w tym
także z naszego… narozrabiał i to porządnie…
...dlatego trzymamy stojak z kolczykami J.
Oprócz gości z Wilna, którzy zawsze przywożą ze sobą ręcznie robione palemki oraz przepyszne zbożowe (chleb na miodzie i inne) i mięsne smakołyki, nie zabrakło także zupełnie „nierękodzielnego dzieła” – choć zamysłem organizatorów było jak co roku ustrzeżenie się przed tego rodzaju stoiskami. Dla zmarzluszków nie zabrakło też rozgrzewających miodowych nalewek i ciemnego piwa.
Było wcale nie najgorzej. Co prawda, przy naszym
szklano-decoupage’wym i kolczykowym
stoisku nie kręciły się tłumy, jak to miało miejsce przy wileńskich stołach, to
jednak co chwilę ktoś podchodził i oglądał nasze prace. Najbardziej cieszyły
nas rozmowy z ludźmi i pytania o techniki wytwarzania takich rzeczy…
Mamy wrażenie, że wiele osób niedowierzało, że mają do czynienia z
prawdziwym rękodziełem. Być może jest to związane z dużą ilością chińszczyzny,
która zalewa nasze sklepy. Bardzo miłe były jednak głosy osób, które stykały
się już wcześniej z wyrobami ręcznej roboty i doceniały ogrom pracy włożonych w
produkty prezentowane na stoisku. Serdecznie pozdrawiamy wszystkich, którzy
odwiedzili nasz mały kramik i zapraszamy ponownie …a tym, którzy coś-niecoś zakupili;
dziękujemy z całego serca i mamy nadzieję, że będą zadowoleni z dokonanych
zakupów.
Cieszymy się niezmiernie z wczorajszego doświadczenia i spotkania z
ludźmi.
J. dziękujemy za
transporcik i wszelkie rady i wytrwałe zmaganie się z wietrzną pogodą i zmarzniętymi
łapkami.
zapraszam na kolejne polowanie na Edwarda t.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
kolejne Candy z wędrującym królikiem na filetyzizydora.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńLosowanie jutro.